Jak chronić uprawy rolne i leśne przed szkodami od zwierzyny?

Podane w tytule zagadnienie dotyczy trzech grup zawodowych i społecznych: rolników, leśników i myśliwych. Rolnicy będą zainteresowani zmniejszeniem do minimum szkód powodowanych w uprawach rolnych: polach, pastwiskach i łąkach. Leśnicy – w lasach, szczególnie w młodych ich stadiach, czyli uprawach, młodnikach i tyczkowinach leśnych. Myśliwi są tą grupą, która ma zaspokoić wymagania zarówno rolników jak i leśników. Czyli co mają zrobić? Redukować do maksymalnego minimum każdą populację konfliktowego gatunku? Do tego prostego modelu myślowego można byłoby się skłaniać po kilkuletniej batalii związanej z walką z ASF i redukcją populacji dzików w Polsce. Jednak rzeczywistość nie jest taka zerojedynkowa. Zwierzyna (19 gatunków ssaków na liście zwierząt łownych, na które mogą myśliwi polować w określonych terminach w roku), to nie tylko dziki ale także zwierzyna płowa, drobna, a także drapieżniki. Każdy z tych gatunków wchodzi w różne zależności w łańcuchu troficznym, a także ma różne znaczenie w oddziaływaniu na środowisko, w którym bytuje. Jeleń i sarna nie zdają sobie sprawy, że zjadanie kory i łyka drzewek rosnących na uprawie leśnej ma większe znaczenie, niż zgryzanie wierzby iwy rosnącej na torfowiskach, podobnie z żerowaniem dzika w uprawach kukurydzy i zjadaniu kłączy pokrzywy na nieużytkach.

Czy dziczyzna podbije polską kuchnię?

Dziczyzna to najbardziej zdrowe i ekologiczne mięso. Charakteryzującym się niezwykle małą zawartością tłuszczu, czyli niewielką zawartością kalorii i złego cholesterolu. Ma duży udziału kawasów tłuszczowych Omega 3 oraz przyswajalnego żelaza. Warto dodać, że dziczyzna należy do tzw. zasobów odnawialnych, a więc wpisuje się w politykę zrównoważonego rozwoju. Pod względem jakości spożywanej paszy, nie dorównują jej nawet produkty ze zwierząt z tzw. „wolnego chowu”. Dzikie zwierzęta odżywiają się roślinami leśnymi, łąkowymi oraz z otwartych upraw rolnych, dlatego w ich mięsie nie ma sztucznych dodatków, polepszaczy smaku, hormonów wzrostu, a także leków. Brak w dziczyźnie także  antybiotyków, które tak często dodawane są do paszy w fermach o intensywnej produkcji.

Można się spytać – skoro dziczyzna charakteryzuje się tak doskonała jakością, to dlaczego nie kupujemy jej w sklepach, nie korzystamy w naszej kuchni? Otóż odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta i jednoznaczna. Z pewnością wpływ na taki stan mają obciążenia historyczno-gospodarcze. Przez kilkadziesiąt lat panującego socjalizmu w naszym kraju, generalnie mięso było towarem deficytowym i przez pewien czas reglamentowanym. Dziczyzna ze skupów zwierzyny prawie w 100% trafiała na rynki zachodnie przynosząc do krajowego budżetu cenne wtedy dewizy. Dziczyzna była więc dostępna dla wąskiego grona myśliwych, ich rodzin i przyjaciół. Była rarytasem. 

Dziś, gdy jej dostępność teoretycznie powinna się zwiększyć, dziczyznę można dostać w wybranych sklepach lub sezonowych akcjach marketowych. Jak to się dzieje, iż przy cenie skupu, który rozśmiesza chyba wszystkich polujących, ten delikatesowy rodzaj mięsa dalej pozostaje wielu polskim rodzinom mało znany? Wszak na ekranach telewizyjnych, prasie kolorowej, stronach internetowych, przepisy na dania z dziczyzny bardzo często tam goszczą, to jednak Polacy wybierają wieprzowinę, wołowinę lub drób ze sklepów mięsnych i marketów. Sprowadzane owoce morza oraz japońskie dania w stylu sushi są bardziej popularne niż nasz krajowy zdrowy i ekologiczny produkt.  Z jednej strony – nikła dostępność oferty, z drugiej – ostateczna cena dziczyzny w sklepie, zniechęcają do poszukiwań tego delikatesowego mięsa. 

Łowiectwo jako forma ochrony przyrody

Jednym z najważniejszych celów łowiectwa w Polsce jest dbałość o środowisko bytowania zwierząt. Zwierząt nie tylko atrakcyjnych dla myśliwych czyli wpisanych na listę zwierząt łownych, ale także wszystkich gatunków występujących w ekosystemach, na których prowadzona jest gospodarka łowiecka. Jak to się dzieje? Czyżby myśliwi byli takimi altruistami? Wszak współczesne media, a za nimi źle poinformowane społeczeństwo zarzuca nemrodom nadmierną eksploatację zwierzostanu, nieposzanowanie natury, a w końcu nieetyczne zachowania względem braci mniejszych. Zatem spróbujmy prześledzić działania myśliwych w łowisku i sprawdzić jakie jest ich faktyczne działanie na rzecz przyrody, w której przyszło im spędzać każdy swój wolny czas.

Kultura, tradycje i zwyczaje łowieckie – część 2

W drugiej części cyklu o kulturze i zwyczajach myśliwskich omówione zostaną elementy związane z polowaniem. Polowanie, wbrew utartym osądom, nie jest tylko tropieniem zwierzyny i strzelaniem do niej. To możliwość obcowania z przyrodą ale także przyjemność kontaktów z innymi nemrodami. Wspólne rozmowy z użyciem gwary łowieckiej, ceremoniały, sygnalistyka. Wiele tych elementów jest wspólnych z dawnymi zasadami rycerskimi. Każdy myśliwy powinien i stara się być koleżeński, lojalny i uprzejmy względem swych kolegów, gości oraz naganki. Cechuje go szacunek i życzliwość wobec kolegów oraz gotowość do niesienia im pomocy. Służy radami mniej doświadczonym myśliwym, zaś starszych wiekiem oraz niepełnosprawnych otacza szczególną troską. Poszanowanie i godne obchodzenie się z odstrzeloną zwierzyną świadczy nie tylko o kulturze myśliwego, ale także wyraża jego szacunek do przyrody. Każdy myśliwy dba o etyczny stosunek do zwierzyny, w czasie polowania umie wstrzymać się wręcz od oddania strzału, jeśli okoliczności wskazują na brak szans ucieczki zwierza.

Jak zostać myśliwym?

Łowiectwo to trudne i zobowiązujące hobby. W zasadzie pasja na całe życie, angażująca każdy wolny czas. Zdecydowanie łatwiej jest zostać myśliwym mając polującego bliskiego krewnego. Kandydat widzi wtedy z bliska jakie będzie w przyszłości musiał przejść trudy bycia nemrodem. Czasem jednak pod wpływem przeczytanej książki, obejrzanego filmu, obserwacji innych myśliwych, rodzi się w nas chęć zostania łowcą. Nie każdy człowiek posiada predyspozycje bycia myśliwym. Ta decyzja powinna być dobrze przemyślana, podparta długimi rozmowami z polującymi myśliwymi, świetnie jeśli można uczestniczyć nie tyle w polowaniach co w żmudnych i uciążliwych pracach gospodarskich w łowisku. Oczywiście, to wszystko przyjdzie w okresie stażu, lecz lepiej podjąć decyzję przed jego rozpoczęciem. Staż może odbywać w miejscowym kole łowieckim lub Ośrodku Hodowli Zwierzyny. Jeśli zarząd koła odmówi przyjęcia na staż, wówczas należy zgłosić się da zarządu okręgowego PZŁ, który wyznacza koło lub OHZ do odbywania stażu, który trwa rok. Kandydat dostaje dzienniczek stażysty, w którym wpisywane są wszystkie prace i zdobywanie wiedzy dotyczącej łowiectwa. Zostaje wpisany do elektronicznego systemu ewidencji.

Wizerunek myśliwego w społeczeństwie

Kontynuując myśli zawarte w poprzednich artykułach dotyczące wizerunku myśliwego w polskim społeczeństwie, warto pokusić się o pewne podsumowanie, a jednocześnie uwypuklenie najważniejszych cech, które wpływają na wizerunek nemroda. Truizmem byłoby odwoływanie się tylko i wyłącznie do przestrzegania zasad etyki, kodeksu postępowania myśliwego oraz do tradycji i zwyczajów łowieckich. To wiadomo. Żaden potencjalny kandydat nie zostanie łowcą póki tego nie przyswoi – i w teorii (egzaminy), i w praktyce (codzienność łowiecka). Każdy z nas wie, iż ma obchodzić się ze zwierzyną z szacunkiem, chronić ją przed zagrożeniami, dbać o dobro przyrody z myślą o zachowaniu jej w dobrym stanie dla przyszłych pokoleń. O tym my – myśliwi wiemy. Jednak cały czas gnębi nas pytanie, takie jest postawione we wstępie do tego Kalendarza – co zrobić i jak rozmawiać ze społeczeństwem ‘niemyśliwych’, aby uznali racje stojące za świadomą i racjonalną gospodarką łowiecką. Taką gospodarką, która wynika z jednej strony z regulacji liczebności i kondycji populacji zwierzyny, z drugiej zaś – z wielowiekowych tradycji i zwyczajów odziedziczonych od naszych przodków.

Kultura, tradycje i zwyczaje łowieckie - część 1

Zarówno w Polsce jak i na świecie łowiectwo jest jedną ze starszych dziedzin życia bazującą na doświadczeniach wielu pokoleń. Pierwotnie łowiectwo było podstawową, obok zbieractwa, formą przetrwania dla wspólnot ludzkich. Dla terenów Polski poprzez mieszankę wielu kultur i narodowości (byliśmy pod zaborami trzech odrębnych narodów, a wcześniej rubieże naszego Kraju bardzo często penetrowane były przez orientalne nacje) łowiectwo cechuje się bogatymi tradycjami i zwyczajami. Przejęliśmy od innych, ale także kultywowaliśmy własne tradycje i zwyczaje łowieckie. W starszej zaś historii łowiectwo na równi z rycerstwem dawało chlubę i satysfakcję. Nie odbyłyby się wielkie bitwy (chociażby takie jak ta pod Grunwaldem), gdyby wcześniej nie zdołano zdobyć i zmagazynować odpowiedniej ilości mięsa z dziczyzny. Zaś w czasach nowożytnych przynależność do klubuczy koła łowieckiego nadawała nobilitacji towarzyskiej i zapewne jest tak i dziś. 

Dlaczego myśliwi polują?

W ostatnich dwóch latach przez polskie społeczeństwo przeszła szeroka fala głosów krytycznych względem łowiectwa. Często w dyskusjach medialnych, ale także w pracach zespołów decyzyjnych (np. komisje sejmowe) górę brały emocje nad racjonalnymi argumentami. Faktem jest, że części społeczeństwa w Polsce łowiectwo kojarzy się wyłącznie z zabijaniem zwierząt. Według powszechnego, stereotypowego wizerunku łowca to człowiek bez skrupułów strzelający do bezbronnej zwierzyny, chcący wymordować z polskich lasów wszystko co w nich żyje. Wyładowujący skrywane frustracje na zabijaniu zwierząt, w najlepszym razie traktujący zwierzynę jako ruchome cele do trafienia. Czyż nie spotkaliście się Państwo w dyskusjach, przekazach medialnych z takim obrazem myśliwego? Czy takimi właśnie cechami wyróżnia się polski myśliwy?